Drzewo Życia w mitach starożytnych
Drzewo Życia to jeden z podstawowych mitologemów wielu kultur świata. Nie jest zatem możliwe opisać go w krótkim szkicu, dlatego też poprzestaniemy na próbie zmierzenia się tylko z jednym aspektem tego motywu – mianowicie z aspektem Drzewa Życia jako drzewa karmiącego. To i tak szeroki temat, a jeszcze, mimo uczynionego zastrzeżenia, parę słów trzeba powiedzieć o najszerszych konotacjach związanych z obrazem mitycznego Drzewa. Drzewo Życia jest związane z tymi opowieściami mitycznymi, które uwypuklają sferyczną budowę kosmosu z jego podstawowymi trzema strefami: niebiosami, światem ziemskim i wreszcie podziemiem, które – wertykalnie rzecz ujmując – odpowiadają konarom, pniowi i korzeniom kosmicznego Drzewa.
Jaworowi ludzie
Jaworowi ludzie to tytuł mojej powieści, której bohaterami są ludzie niegdyś – w średniowieczu – zamieszkujący nasz kawałek Dolnego Śląska… Ale jaworowi ludzie to też postacie pojawiające się w znanej na Śląsku piosence zaczynającej się od słów Jawor, jawor, jaworowi ludzie, co wy tu robicie (wkrótce pojawi się na blogu mój artykuł analizujący ową piosenkę, znaną mi od dzieciństwa). Zawsze intrygowało mnie, kim są owi tajemniczy jaworowi ludzie… I stopniowo zaczynałam rozumieć. Aby pojąć jaworowych ludzi, ich symbolikę i znaczenie w kulturze tradycyjnej, trzeba nakreślić kontekst – zatem zacznę od dwóch potężnych, archetypowych symboli, obecnych w wielu, jeśli nie we
Arbor mundi
To nie miało być tak… Dawno, dawno temu zebrane artykuły, pisane przeze mnie od ćwierć wieku i nieraz publikowane, najpierw w czasopiśmie „Nie z tej Ziemi”, potem np. w periodyku „Tytuł” i „Albo-Albo. Problemy Psychologii i Kultury”, a także do dziś „wiszące” na portalu racjonalista.pl. , z którym mam zaszczyt współpracować, zamierzałam wydać w formie papierowej. Cóż, świat jednak coraz mniej czyta „papierowo”, coraz bardziej wirtualnie. Zatem padł pomysł bloga. Minęło od tamtej chwili ładnych parę lat, zajęta czymś innym – np. studiami etnologicznymi, później pisaniem powieści – niemal o pomyśle zapomniałam. Ale wydarzyło się coś, co skłoniło mnie do